Scena, która stała w cieniu obrazów van Gogha, nabrała życia i ruchu dzięki energetycznemu występowi Bovskiej. Artystka zaprezentowała takie utwory jak „Kimchi”, „Kaktus” oraz „Dzika”, które z łatwością porwały zgromadzoną publiczność do wspólnej zabawy i tańca.
W czasie swojego występu Bovska nie była sama. Towarzyszyła jej grupa wybitnych muzyków, którzy dodali koncertowi jeszcze więcej dynamiki. Na syntezatorach bawił się Jan Smoczyński, rytm koncertu wyznaczał Paweł Dobrowolski grający na perkusji, a dźwięk gitary uzupełniał Krzysztof Kawałko.
Koncert Bovskiej był niezapomnianym doświadczeniem dla publiczności, a jego pamiątką stały się zdjęcia z artystką wykonane po zakończeniu występu. Stały się one niczym wisienką na torcie – perfekcyjnym zakończeniem pięknej nocnej feerii muzycznej.